Bieganie po 40

Main Menu

  • Strona główna
  • TRENING PERSONALNY
  • Starty
  • Porady
  • Blog
    • W kuchni
    • Aktualności
    • Sprzęt

logo

Header Banner

Bieganie po 40

  • Strona główna
  • TRENING PERSONALNY
  • Starty
  • Porady
  • Blog
    • W kuchni
    • Aktualności
    • Sprzęt
BlogStarty
Home›Blog›24. Bieg Fiata

24. Bieg Fiata

By Aleksander Krzempek
7 czerwca 2016
2654
2
Share:

Przynajmniej raz do roku wypada wystartować w rodzinnych stronach. 2 lata temu był to Bieg Fiata. Rok temu były to w sumie aż 3 biegi: Bieg Po Zdrowie, Puchar Carbo Asecura oraz górski Bieg o Złotą Szyszkę. W tym roku znów zaplanowałem Bieg Fiata. Bieg wybrany celowo. Na 2 tygodnie przez Mistrzostwami Polski w półmaratonie zależało mi, aby przebiec dwie szybkie „dziesiątki” i mocno przetrzeć się na zawodach szlifując formę. Wiedziałem, że jestem dobrze przygotowany i że stać mnie przy okazji na bicie rekordu życiowego.

W Łomiankach, tydzień wcześniej nie wyszło, o czym można tu poczytać. Przegrałem z upałem i własnymi ambicjami. Jadąc do Bielska studiowałem więc głownie prognozę pogody. A ta pomimo zachmurzenia uparcie pokazywała, że będzie bardzo, bardzo ciepło. I było… W dniu startu wprawdzie słońce zaszło ale powietrze było niemiłosiernie ciężkie a termometry nieubłaganie pokazywały około 24-26 stopni.

Pakiety odebraliśmy z Łukaszem już dzień wcześniej. W dniu startu wystarczyło pojechać pod bielski ratusz. Stamtąd autobusy przewoziły zawodników na start – pod bramę fabryki Fiata. To jest charakterystyczne dla tego biegu, że start i meta są w różnych miejscach. Na start pojechaliśmy wspólnie z Łukaszem a potem tradycyjnie już każdy z nas poszedł na swoją rozgrzewkę.

Na starcie tłumy, chyba około 1,5 tys. zawodników. Oczywiście nie zabrakło Kenijczyków, Ukraińców, był też jeden bodajże Marokańczyk. Była też czołówka polskich seniorek bo bieg od kilku lat jest w randze Mistrzostw Polski kobiet na 10km. Wraz z głównym biegiem wystartowały też dzieciaki, które część biegu biegły wspólną z głównym biegiem trasą. Dzieciaki rywalizowały na 3km i po ok. 1,5km ich trasa skręcała w lewo. Tuż przed głównym biegiem wystartowali też „wózkarze”, których rywalizacja także odbywa się w tym biegu co roku. Wśród wózkarzy widziałem kilku Czechów i Słowaków, wszakże z Bielska już tylko rzut beretem do granicy. 🙂

Bieg Fiata - Aleksander Krzempek

Bieg Fiata – Aleksander Krzempek

Bieg Fiata - Łukasz Siedlecki

Bieg Fiata – Łukasz Siedlecki


Start od lat jest z tego samego miejsca – na ostrym podbiegu, po którym następował równie ostry zbieg. Pomny doświadczeń z Łomianek pilnowałem się, aby nie przeszarżować początku – mimo zaciągniętego hamulca otwarcie wyszło na 3:32. Na pierwszym kilometrze wypatrywałem Urszuli (mamy Łukasza) oraz brata i bratowej, którzy mieli nas dopingować z wiaduktu biegnącego ponad trasą. Bez trudu ich zobaczyłem a oni mnie. 🙂

Drugi kilometr, po minięciu dworca PKP to dość długi i intensywny podbieg. Znów pilnowałem się, aby go nie przeszarżować. Tempo 3:37, niskie ale zważywszy na profil trasy wydało mi się odpowiednie. Dla mnie najważniejsze było to, że na tym etapie biegu czułem niewiarygodny wręcz komfort. Czułem się świetnie i gdybym tylko chciał to mogłem swobodnie przyspieszyć. Ale ten dzień stał pod znakiem taktyki. Chciałem ten bieg pobiec mądrze, z chłodna głową a szarżowanie pozostawić na końcówkę…

Po fragmencie podbiegu w okolicy Pałacu Sułkowskich złapałem płaski odcinek i od razu tempo wskoczyło poniżej 3:30. Ale nie na długo. Jak tylko wbiegliśmy na ul. Bystrzańską rozpoczął się kolejny podbieg. Nie był forsujący. Ulica Bystrzańska ciągnie się i ciągnie i cały czas jest minimalnie pod górkę. Niby nieznacznie ale daje się to odczuć. Tempo spadło w okolice 3:38-3:40 ale mimo to nadal nie starałem się nadmiernie przyspieszać. Wiedziałem, że ten bieg rozegra się po nawrocie, który był dopiero na szóstym kilometrze i wiedziałem, że właśnie na ostatnich czterech kilometrach, które będą lekko z góry trzeba dać z siebie całą moc. Na Bystrzańskiej dogoniłem jedną z dziewczyn. Z tyłu we wszystkie strony powiewał jej warkocz – była jakoś dziwnie znajoma. Zapytałem ją: – Biegłaś w Wiązownej? Odpowiedź: – Tak! To ja do niej: – To zapierdalaj bo przybiegliśmy tam razem do mety. Łap się na plecy, dasz radę! Chciałem jej dodać otuchy ale spoglądając na nią wiedziałem, że nie złapie się na dłużej niż kilkaset metrów… To był dopiero czwarty, może piąty kilometr a ona już miała dość.

Na wysokości Gemini na trasie dopingował mnie mój tata. Wrzeszczał do mnie jak szalony, wymachiwał rękami, biegł razem ze mną. W ogóle nie wyglądał na zawałowca-recydywistę, energii jak u młodzieniaszka. 😉 Aż do niego krzyknąłem, aby zwolnił bo dostanie kolejny zawał. 🙂 Jeszcze tego mi brakowało, żeby mojego staruszka podczas mojego biegu odwiozła karetka. 😉 Wiedziałem, że spotkam go ponownie biegnąc ulicą Leszczyńską, po nawrocie. 😉 Z Bystrzańskiej na Leszczyńską jest może 200 metrów spacerkiem. Jeszcze przed nawrotem, pomimo że tempo nie było jakieś oszałamiające wyprzedziłem jeszcze kolejne osoby.

W końcu dobiegłem do nawrotu. Zaraz po nawrocie zacząłem realizować swój plan. Wcisnąłem pedał gazu do końca i do samej mety cisnąłem równo, poniżej 3:30. Doganiałem kolejne panie. Najpierw Izę Parszczyńską. Złapała się na plecy na chwilę ale nie dała rady się utrzymać. Potem dogoniłem Karolinę Pilarską, która prawie do samej mety powiozła się na moich plecach. Sam nie starałem się na nikim wieźć, zresztą nie było na kim. Większą część dystansu przebiegłem sam lub prowadząc grupy. To raczej ja doganiałem a nie mnie. Czułem się silny i biegłem swoje, pozwalając mijanym dziewczynom korzystać z moich pleców. Nie wiedziałem wtedy na którym miejscu biegła Karolina. Przed sobą widziałem za to Annę Celińską, która od samego startu do mety biegła ze swoim pacemakerem. Przez większość biegu miałem ich w zasięgu wzroku. Teraz jak na dłoni było widać, że nieco osłabła i miarowo się do niej zbliżaliśmy. Krzyknąłem jeszcze do mojej towarzyszki, że Anna biegnie już na oparach i jest szansa ją dogonić. Widziałem, że Karolina biegnie już na maxa. Próbowała mnie nawet wyprzedzić ale wtedy i ja przyspieszałem, aby nie traciła sił. Jednak  ilekroć zbyt mocno przyspieszałem to Karolina zostawała. Momentami musiałem wręcz zwalniać, aby na nią zaczekać. Ta rywalizacja Pań tak mnie wkręciła, że w zasadzie w ogóle nie zwróciłem uwagi na moją własną rywalizację z facetami. Dopiero po ogłoszeniu wyników dowiedziałem się, że Pani Celińska biegła po brązowy medal a Karolina właśnie ten brąz ścigała… Szkoda, było bardzo blisko. Ale gratulacje dla Anny Celińskiej – od początku biegu biegła bardzo, bardzo mocno. Z pacemakerem czy bez widać, że jest w gazie.

Bieg Fiata - Finisz

Bieg Fiata – Finisz

Bieg Fiata - Finisz

Bieg Fiata – Finisz


Na ostatnim zakręcie przed metą miałem kolejną niespodziankę – zobaczyłem moją mamę. Wiedziałem, że będzie kibicować na trasie ale w sumie to nie wiedziałem dokładnie gdzie się ustawi. Stała na ostatnim zakręcie przed finiszową prostą i klaskała w dłonie. Stamtąd było już tylko 200 metrów do mety. Dałem się komuś wyprzedzić na finiszu ale to nie było najważniejsze. Wbiegaliśmy na metę wzdłuż szpaleru dopingujących nas ludzi, którzy robili naprawdę imponujący tumult. Fantastyczna atmosfera. Na mecie okazało się, że jest życiówka – pobita o dosłownie 4 sekundy. Życiówka na trasie, która wcale nie jest taka łatwa jakby się wydawało. Dodatkowo może nie w pełnym słońcu ale jednak przy parnej pogodzie i wysokiej temperaturze. Ale dla mnie ważniejsze od życiówki było coś zupełnie innego. Po serii niezbyt dobrych startów wreszcie przełamałem się i tydzień przed Mistrzostwami Polski utwierdziłem się, że para wtłoczona w trening nie poszła w gwizdek tylko przyniosła pożądany efekt.

Kilka(naście) minut po mnie na metę wpadł Łukasz. Zadowolony bo i dla niego bieg zakończył się rekordem życiowym. Przy okazji złamał kolejną magiczną granicę 51 minut – dokładnie 50:59 (ale wycyrklował cwaniak).

Bieg Fiata - trener Stefan Ruśniok

Bieg Fiata – trener Stefan Ruśniok

Bieg Fiata - medale

Bieg Fiata – medale


Na mecie spotkałem mojego trenera biegów średnich z KS Sprint Bielsko-Biała (pozdrowienia dla Stefana Ruśnioka). Przyszedł przypilnować swoich zawodników, którzy powygrywali swoje kategorie. Z tego co widziałem to 1 i 2 miejsce na 3km to zawodnicy Stefana. Trzeci zawodnik stracił do nich grubo ponad minutę – na trzech kilometrach to demolka. Brawo dla młodzieży!

Stefan dumnie wypinał pierś do przodu wychwalając swoją młodzież. Ale w końcu w swoim stylu, ze swoją wrodzoną nonszalancją zwrócił się do mnie: „Te, Alek. Ale widzę, że ty też tu dzisiaj nieźle ognia dałeś!”. Zawsze uwielbiałem Stefana za jego odzywki. On nigdy nie pochwalił wprost zawodnika w rodzaju „Ale super pobiegłeś!”. Częściej można było usłyszeć: „Te, następnym razem pozwól im za sobą biec chociaż ze 2 kilometry bo następnym razem na zawody nie przyjadą…”. To taki „skipkowy” (ksywa Stefana) sposób chwalenia zawodników. Nic się nie zmienił. 😀

Ano trochę dałem ognia bo nawet załapałem się dość niespodziewanie na podium w kategorii wiekowej M40. Bardzo niespodziewanie bo bieg nie należy do małych i co roku jest tu ostra konkurencja i niezłe wyniki. Mam nadzieję, że za rok wyjadę z Bielska-Białej z równie fajnymi wrażeniami.

Na zakończenie. Z mojej perspektywy bieg zorganizowany wzorowo. Z tego co wiem, to obyło się bez przykrych incydentów choć rok temu mojej mamie przytrafił się przykry wypadek. Kibicowała zawodnikom na trasie i obok niej jeden z zawodników zasłabł. Udzieliła mu pierwszej pomocy i wezwała pogotowie (Haha! Akurat dobrze biedak trafił!). Podobno kilkadziesiąt minut czekali na przyjazd karetki… Przyzwyczaiłem się już nie tylko na dużych imprezach, ale nawet na mniejszych biegach do widoku lotnych patroli pierwszej pomocy na rowerach, motorowerach. Tu – nie zauważyłem… No to może jedyna uwaga do organizatorów. Poza tym bomba!

Bieg Fiata - podium M40

Bieg Fiata – podium M40

Tags10kmbieg fiatabielsko-białam40
Previous Article

Trenuj ze mną

Next Article

Mistrzostwa Polski Masters w Półmaratonie

0
Shares
  • 0
  • +
  • 0
  • 0
mm

Aleksander Krzempek

Sportowiec, amator, masters. Biega na dystansach od 5km do maratonu. Mistrz Europy Masters w Maratonie (drużynowo), a także 3-krotny Mistrz Polski Masters na dystansach maratonu, półmaratonu oraz w biegu górskim. Autor bloga "Bieganie po 40" poprzez którego dzieli się z innymi swoją biegową pasją i doświadczeniami. Rekordy życiowe: maraton: 2:33:38, półmaraton: 1:13:25, 10km: 33:27, 5km: 16:47.

Related articles More from author

  • modlin
    BieganiePo40 TeamStarty

    Ostatnie starty w sezonie 2018

    17 listopada 2018
    By Aleksander Krzempek
  • MPW w Półmartonie, Murowana Goślina
    Starty

    Srebro MP w Półmaratonie – Jak z wiekiem biegać coraz szybciej

    13 czerwca 2017
    By Aleksander Krzempek
  • Orlen Warsaw Marathon 2016
    BlogStarty

    Orlen Warsaw Marathon – magiczne 10 kilometrów

    24 kwietnia 2016
    By Aleksander Krzempek
  • OWM Bieg Oshee - Artur Stradomski
    BieganiePo40 Team

    OWM Bieg Oshee 10km – życiówka Artura Stradomskiego

    14 kwietnia 2019
    By Aleksander Krzempek
  • III BMW Półmaraton Praski - Aleksander Krzempek
    BlogStarty

    Tracycyjna sierpniowa patelnia, czyli III BMW Półmaraton Praski

    29 sierpnia 2016
    By Aleksander Krzempek
  • Biegam bo Lubię Lasy - Lato 2019 - Aleksander Krzempek
    StartyBieganiePo40 Team

    Biegam Bo Lubię Lasy – edycja lato 2019. Dublet na podium

    17 lipca 2019
    By Aleksander Krzempek

2 comments

  1. Warszawski Scyzoryk biega 8 czerwca, 2016 at 11:10 Odpowiedz

    Świetny opis, dynamiczny, widać w nim ten gaz, na którym biegłeś. Tylko to podium na schodach takie sobie … W takiej Łomży mogą go nie mieć, ale w Biegu Fiata gdzie jest 10x więcej startujących 😉

  2. MP w Półmaratonie. | Bieganie po 40 12 sierpnia, 2016 at 08:16 Odpowiedz

    […] wyszło perfekcyjnie. Niestety nie wyszło perfekcyjnie… Tydzień wcześniej był wspomniany Bieg Fiata, który był dla mnie generalnym sprawdzeniem formy. Czułem się bardzo mocny ale potrzebowałem […]

Leave a reply Anuluj pisanie odpowiedzi

Podobne artykuły:

  • Radek Gozdek - MPW 2017
    Starty

    XXI Mistrzostwa Polski Weteranów w półmaratonie okiem nowicjusza

  • Biegacz
    Porady i trening

    Poradnik początkującego biegacza czterdziestolatka

  • Obóz biegowy 2015
    Blog

    Zimowe biegowe obozowanie 2015

WSPÓŁPRACA

Trener biegania
  • LATEST REVIEWS

  • TOP REVIEWS

  • NewBalance FuellCell Impulse – szybki test

    7.8
  • Paliwo biegacza – batony owocowe Alesto z Lidla

    8.5
  • Merrell All Out Crush Light – trialowa wyścigówka

    7.3
  • Paliwo biegacza – batony owocowe Alesto z Lidla

    8.5
  • NewBalance FuellCell Impulse – szybki test

    7.8
  • Merrell All Out Crush Light – trialowa wyścigówka

    7.3

Najnowsze artykuły

  • 11 stycznia 2022

    City Trail – 3. edycja 2021/2022 [08.01.2022]

  • 10 stycznia 2022

    Zimowe Biegi w Falenicy – 08.01.2022

  • 18 grudnia 2021

    Jestem maratończykiem-wolnobiegaczem. Ale co to ma do opery!?

  • 15 grudnia 2021

    Nasze starty – weekend 11-12.12.2021

  • 6 grudnia 2021

    City Trail – 2. edycja 2021/2022 [05.12.2021] by Aleksander Krzempek

Znajdź mnie na Facebooku

O mnie

    Aleksander Krzempek
    Sportowiec, amator, masters. Biega na dystansach od 5km do maratonu. Mistrz Europy Masters w Maratonie (drużynowo), a także 3-krotny Mistrz Polski Masters na dystansach maratonu, półmaratonu oraz w biegu górskim. Autor bloga "Bieganie po 40" poprzez którego dzieli się z innymi swoją biegową pasją i doświadczeniami. Rekordy życiowe: maraton: 2:33:38, półmaraton: 1:13:25, 10km: 33:27.

  • Popular

  • Comments

  • Biegacz masters

    Wiek a intensywność treningu. Po „pięćdziesiątce” stosuj zasadę 2Q

    By Aleksander Krzempek
    13 stycznia 2016
  • Podium w kategorii M40 - Półmaraton Wiązowna

    Półmaraton w Wiązownej – relacja z biegu

    By Aleksander Krzempek
    29 lutego 2016
  • Orlen Warsaw Marathon 2016

    Orlen Warsaw Marathon – magiczne 10 kilometrów

    By Aleksander Krzempek
    24 kwietnia 2016
  • PZU Półmaraton Warszawski

    PZU Półmaraton Warszawski – relacja z biegu

    By Aleksander Krzempek
    9 kwietnia 2016
  • Kipchoge znów zmierzy się z barierą 2 godzin w maratonie - Bieganie po 40
    on
    7 maja 2019

    Projekt Breaking2. Czy maraton poniżej 2 godzin jest w ogóle możliwy?

    […] zaangażował trzech maratończyków: ...
  • Ostatnie starty w sezonie 2018 - Bieganie po 40
    on
    19 listopada 2018

    Sportowe wakacje czyli rzecz o roztrenowaniu

    […] A teraz wszyscy ...
  • Podsumowanie sezonu 2017 - Bieganie po 40
    on
    20 grudnia 2017

    Mistrzostwa Europy Masters w Maratonie – Wrocław 2017

    […] start w całym ...
  • 39 PZU Maraton Warszawski. Pod znakiem dwójki. - Bieganie po 40
    on
    13 października 2017

    Deszczowa życiówka w 7. Półmaratonie im. Janusza Kusocińskiego

    […] deszczową “połówkę” w ...

Polub mnie

© Copyright Bieganie po 40. Wszelkie prawa zastrzeżone.