Bieganie po 40

Main Menu

  • Strona główna
  • TRENING PERSONALNY
  • Starty
  • Porady
  • Blog
    • W kuchni
    • Aktualności
    • Sprzęt

logo

Header Banner

Bieganie po 40

  • Strona główna
  • TRENING PERSONALNY
  • Starty
  • Porady
  • Blog
    • W kuchni
    • Aktualności
    • Sprzęt
StartyBlog
Home›Blog›Starty›25. Bieg Fiata – moja biegowa Mekka

25. Bieg Fiata – moja biegowa Mekka

By Aleksander Krzempek
30 maja 2017
2623
1
Share:

Są takie biegi, które po prostu muszą się znaleźć w moim kalendarzu. To biegi, które oprócz rywalizacji wnoszą do życia coś więcej: emocje, wartość sentymentalną. Taki jest dla mnie Bieg Fiata. Bielsko-Biała – moje rodzinne miasto, moje ulice, moje chodniki, moje pagórki, moje dzieciństwo. Bielsko-Biała to moja Mekka. Miejsce, do którego zawsze wracam z przyjemnością i sentymentem. To miasto, do którego na pewno pewnego dnia wrócę na stałe….

To dlatego już wiele tygodni przed biegiem byłem wpisany na listę z opłaconym startowym. Czekałem na ten bieg ciesząc się jak dziecko. Forma szła w górę i miałem ochotę zawalczyć o życiówkę.

Pech chciał, że zdrowie znów spłatało mi figla. Po bardzo dobrym starcie w Bydgoszczy przez kolejny tydzień nie zrobiłem ani jednego kilometra. Na starcie Biegu Fiata stanąłem więc bez treningu, lekko osłabiony. Dodatkowo w nieba lał się żar – jak to często bywa podczas Biegu Fiata. Mimo tych wszystkich przeciwności byłem pozytywnie nastawiony i jechałem na start z planem, aby rywalizację ukończyć z czasem w okolicy 34 minut.

Już rozgrzewka pokazała, że nawet tydzień bez biegania robi spustoszenie. Od początku truchtało mi się niezwykle ciężko, kompletnie nie czułem lekkości wybicia i swobody kroku. Dodatkowo to słońce… Po 15 minutach z czoła lał się pot strumieniami. Na koniec rozgrzewki zostawiłem tempówki. Ze zdziwieniem przyjąłem fakt, że każda jedna tempówka powodowała gwałtowny skok tętna do poziomu, którego normalnie bym się nie spodziewał… To był znak, że czeka dziś nas ciężka przeprawa.

Bieg Fiata - finiszowe metry

Bieg Fiata – finiszowe metry

Start Biegu Fiata jest tradycyjnie pod górkę. Po 200m podbiegu rozpoczyna się długi zbieg. Planowałem otworzyć 3:20 i dokładnie tyle zegarek wybił mi na 1km. Na końcu zbiegu nad naszymi głowami tradycyjnie oklaskiwał nas tłum kibiców stojący na wiadukcie. Brat, bratowa, Urszula – oni krzyczeli, ja do nich dla odmiany machałem.

Kolejny kilometr prowadził w większości lekko pod górkę – planowo 3:30. Byłem zadowolony z otwarcia choć niepokoiło mnie bardzo wysokie tętno – praktycznie od drugiego kilometra biegłem na 97% tętna maksymalnego. Dodatkowo nogi po przerwie w treningach niestety nie chciały kręcić – mimo dobrego tempa czułem wysiłek w każdym kroku. Trzeci kilometr był w miarę łatwy, płaski – udało się tu jeszcze utrzymać dobre tempo w okolicy 3:30. Tu już była wykrystalizowana czołówka. Kenijczycy pobiegli swoje i byli daleko z przodu. Daleko za nimi Niemiec a potem już w niewielkich odległościach od siebie pierwsza kobieta, potem kolejny zawodnik i ja, biegnący wraz z Wojtkiem Gajnym.

Bieg Fiata - na mecie, opaleni ;)

Bieg Fiata – na mecie, opaleni 😉

Od 4 kilometra biegliśmy już ulicą Bystrzańską i aż do nawrotu było leciutko pod górkę. Tempo od razu siadło. Zwolniłem i schowałem się za plecami Wojtka, aby odpocząć. Ale i on zwolnił. Kiedy na zegarku zobaczyłem, że tempo spada do 3:40 to szarpnąłem, raz, drugi, trzeci. Na wysokości Gemini kolejni znajomi kibice – Indianka z przyjaciółmi, 200 metrów dalej mój tata zagrzewający do walki, sąsiad… Punkt z wodą – zamiast pić, woda ląduje na głowie. Ooooo taaaaaaaak! Odrobinę chłodu, chociaż na moment.

Piąty i szósty kilometr niestety bardzo wolne. Wiedziałem już, że o życiówce i dobrym czasie mogę zapomnieć. Ale wciąż pozostawała walka o miejsce. Znałem trasę. Po nawrocie aż do mety trasa była lekko z górki, co sprzyjało trzymaniu tempa. Wiedziałem, że biegniemy na 6 i 7 miejscu. Do rywala przed nami nie było daleko.

Zaraz po nawrocie szarpnął Wojtek Gajny. Normalnie nie powinienem mieć żadnych problemów, aby podgonić za nim w tempie nawet poniżej 3:20 min/km ale nie tego dnia… Przyspieszyłem. Wydawało mi się, że biegnę w jakimś szalonym tempie, tyle tylko, że zegarek tego nie potwierdzał. Pokazywał zaledwie 3:30! Nie mogłem się zmusić do szybszego biegu. Zostałem sam. Tymczasem Wojtek wyprzedził naszego poprzednika i wskoczył na piąte miejsce. Ja tymczasem skupiłem się na trzymaniu równego tempa do mety.

Na ósmym kilometrze zauważyłem, że zbliżam się do szóstego zawodnika. Postanowiłem zaryzykować i docisnąłem na maksa. Mój maks tego dnia wyniósł 3:25 min/km. Ale to wystarczyło, aby na kilometr przed metą dogonić poprzednika a następnie zostawić go za sobą.

Na 300 metrów przed metą zwykle kibicuje moja mama. Zawsze stoi w tym samym miejscu i jak co roku jej w tym  miejscu wypatrywałem. Była. Stała na zakręcie krzycząc i klaszcząc. Byłem szósty i już wiedziałem, że tak pozostanie. Za zakrętem pokazał mi się już w oddali szpaler ogrodzeń i tłumy ludzi witających zawodników na finiszowej prostej przed bielskim Ratuszem. To wspaniałe uczucie, kiedy wpadasz na ostatnie 200 metrów a wzdłuż niego oklaskuje Cię tłum widzów. Widzowie w ogóle dopisali na całej trasie biegu. Najwięcej było ich oczywiście w centrum, w okolicy Zamku Sułkowskich, obok teatru no i oczywiście tradycyjnie na mecie.

Czas na mecie – 35 z groszami. Słabooooooo. Zawód? Tak. Miejsce jak najbardziej w porządku. 6. Miejsce Open, 2. Polak, 1. Miejsce w kategorii M40. Ale ten czas…. Eeeeh.

Bieg Fiata - najlepsza szóstka Open

Bieg Fiata – najlepsza szóstka Open

Bieg Fiata - podium kategorii M40

Bieg Fiata – podium kategorii M40

Na mecie czekał już brat z żoną, do grona kibiców dołączyła jeszcze moja siostra, siostrzenica i szwagier. W takim teamie przyszło nam czekać na Łukasza. Był wciąż na trasie. Przed startem był nastawiony równie ambitnie jak ja. Ale ja po przebiegnięciu całego dystansu wiedziałem, że raczej nie zamelduje się tak, jak planował – w okolicy 45 minut. Wytężyłem wzrok przy 48 minucie – jest! Zmęczony, skatowany przez słońce. To była tylko godzina biegu a on miał całe czerwone, poparzone ramiona… W takich warunkach te 48 minut to niezły wynik. Trasa trudna, warunki pogodowe też. Gratulacje za walkę.

Bieg Fiata - Magdalena Białorczyk - kolejżanka z grupy "średniaków" KS Sprint Bielsko-Biała

Bieg Fiata – Magdalena Białorczyk – kolejżanka z grupy „średniaków” KS Sprint Bielsko-Biała

Na mecie tradycyjnie też wypatrywałem mojego trenera z czasów juniorskich – Stefana Ruśniaka. W końcu jego podopieczni regularnie wygrywają kategorie młodzików i juniorów (w biegu na 3km). Zamiast niego spotkałem koleżankę z klubu z czasów juniorskich – Magdę Białorczyk, znakomitą zawodniczkę na 3000m oraz 3000m z przeszkodami. Wiedziałem, że wciąż biega ale przez długi czas nie było okazji się spotkać. Aż tu nagle wywołują Magdę na podium!

No to sobie chwilę poplotkowaliśmy. W międzyczasie dowiedziałem się, że trenera nie ma W Bielsku bo właśnie ze swoimi zawodnikami pojechał na miting lekkoatletyczny. Powspominaliśmy chwilę stare czasy ale w sumie to więcej rozmawialiśmy o tym co teraz (w naszym bieganiu przede wszystkim) i co w przyszłości. Okazuje się, że oboje będziemy startować w Mistrzostwach Europy w maratonie i wkrótce po Biegu Fiata oboje rozpoczynamy nasze przygotowania. A to oznacza, że będzie kolejna okazja do spotkania…

Moją Mekkę opuszczam z zadowoleniem. Pomimo problemów zdrowotnych wystartowałem. Trochę na wariackich papierach, bez treningu, wbrew rozsądkowi, narażając się na kontuzję. Emocje wzięły górę. Miejsce dobre, wynik przeciętny choć… przy pierwszej rozmowie z Edyta Lewandowską usłyszałem, że jak na tygodniową przerwę i panujące warunki to pobiegłem i tak nadzwyczaj dobrze.

Korespondencyjny pojedynek z moimi biegowymi przyjaciółmi z M40 startującymi tego samego dnia w innych miejscach w Polsce wygrałem – Marek Wilczura i Radek Gozdek pobiegli nieco wolniej. Choć do tego się akurat nie przywiązuję – rywalizację należy wygrywać w bezpośrednich starciach a nie w statystykach. A na bezpośredni pojedynek przyjdzie czas już za kilka dni w Murowanej Goślinie, gdzie wszyscy staniemy na starcie półmaratonu. Nie mogę się doczekać.

Bieg Fiata - najmłodszy kibic

Bieg Fiata – najmłodszy kibic

 

Tags10kmbieg fiatabielsko-biała
Previous Article

2. PKO Festiwal Biegowy w Bydgoszczy – ...

Next Article

III Bieg Łomianek. Sen, głupcze, sen!

0
Shares
  • 0
  • +
  • 0
  • 0
mm

Aleksander Krzempek

Sportowiec, amator, masters. Biega na dystansach od 5km do maratonu. Mistrz Europy Masters w Maratonie (drużynowo), a także 3-krotny Mistrz Polski Masters na dystansach maratonu, półmaratonu oraz w biegu górskim. Autor bloga "Bieganie po 40" poprzez którego dzieli się z innymi swoją biegową pasją i doświadczeniami. Rekordy życiowe: maraton: 2:33:38, półmaraton: 1:13:25, 10km: 33:27, 5km: 16:47.

Related articles More from author

  • Obóz biegowy 2015
    Blog

    Zimowe biegowe obozowanie 2015

    3 stycznia 2016
    By Aleksander Krzempek
  • Grand Prix Warszawy
    BlogStarty

    Grand Prix Warszawy – W drodze do celu

    14 lutego 2016
    By Aleksander Krzempek
  • Bieg Przez Most 2019
    BieganiePo40 TeamStarty

    Bieg przez Most 2019 – Białołęka

    22 września 2019
    By Aleksander Krzempek
  • OWM Bieg Oshee - Artur Stradomski
    BieganiePo40 Team

    OWM Bieg Oshee 10km – życiówka Artura Stradomskiego

    14 kwietnia 2019
    By Aleksander Krzempek
  • bieg powstania warszawskiego
    BieganiePo40 TeamStarty

    28. Bieg Powstania Warszawskiego

    28 lipca 2018
    By Aleksander Krzempek
  • IMG 1482a
    Starty

    Góry moje góry! Debiut w maratonie górskim

    26 czerwca 2017
    By Aleksander Krzempek

1 comment

  1. 25. Bieg Fiata – Elite Sports 5 czerwca, 2017 at 08:48 Odpowiedz

    […] Więcej na blogu Aleksandra: http://bieganiepo40.pl/25-bieg-fiata-moja-biegowa-mekka/ […]

Leave a reply Anuluj pisanie odpowiedzi

Podobne artykuły:

  • Tour de Pologne Amatorów 2019 - Aleksander Krzempek
    Blog

    Tour de Pologne Amatorów 2019 – bo nie tylko się biega

  • rzeznik 2019 parami 1
    BieganiePo40 Team

    Bieg Rzeźnika 2019 – dobry start Grzegorza Kubika

  • Miłków 10km - na trasie biegu
    BlogStarty

    Miłków – górskie 10km na otwarcie 2016 roku

WSPÓŁPRACA

Trener biegania
  • LATEST REVIEWS

  • TOP REVIEWS

  • NewBalance FuellCell Impulse – szybki test

    7.8
  • Paliwo biegacza – batony owocowe Alesto z Lidla

    8.5
  • Merrell All Out Crush Light – trialowa wyścigówka

    7.3
  • Paliwo biegacza – batony owocowe Alesto z Lidla

    8.5
  • NewBalance FuellCell Impulse – szybki test

    7.8
  • Merrell All Out Crush Light – trialowa wyścigówka

    7.3

Najnowsze artykuły

  • 11 stycznia 2022

    City Trail – 3. edycja 2021/2022 [08.01.2022]

  • 10 stycznia 2022

    Zimowe Biegi w Falenicy – 08.01.2022

  • 18 grudnia 2021

    Jestem maratończykiem-wolnobiegaczem. Ale co to ma do opery!?

  • 15 grudnia 2021

    Nasze starty – weekend 11-12.12.2021

  • 6 grudnia 2021

    City Trail – 2. edycja 2021/2022 [05.12.2021] by Aleksander Krzempek

Znajdź mnie na Facebooku

O mnie

    Aleksander Krzempek
    Sportowiec, amator, masters. Biega na dystansach od 5km do maratonu. Mistrz Europy Masters w Maratonie (drużynowo), a także 3-krotny Mistrz Polski Masters na dystansach maratonu, półmaratonu oraz w biegu górskim. Autor bloga "Bieganie po 40" poprzez którego dzieli się z innymi swoją biegową pasją i doświadczeniami. Rekordy życiowe: maraton: 2:33:38, półmaraton: 1:13:25, 10km: 33:27.

  • Popular

  • Comments

  • Biegacz masters

    Wiek a intensywność treningu. Po „pięćdziesiątce” stosuj zasadę 2Q

    By Aleksander Krzempek
    13 stycznia 2016
  • Podium w kategorii M40 - Półmaraton Wiązowna

    Półmaraton w Wiązownej – relacja z biegu

    By Aleksander Krzempek
    29 lutego 2016
  • Orlen Warsaw Marathon 2016

    Orlen Warsaw Marathon – magiczne 10 kilometrów

    By Aleksander Krzempek
    24 kwietnia 2016
  • PZU Półmaraton Warszawski

    PZU Półmaraton Warszawski – relacja z biegu

    By Aleksander Krzempek
    9 kwietnia 2016
  • Kipchoge znów zmierzy się z barierą 2 godzin w maratonie - Bieganie po 40
    on
    7 maja 2019

    Projekt Breaking2. Czy maraton poniżej 2 godzin jest w ogóle możliwy?

    […] zaangażował trzech maratończyków: ...
  • Ostatnie starty w sezonie 2018 - Bieganie po 40
    on
    19 listopada 2018

    Sportowe wakacje czyli rzecz o roztrenowaniu

    […] A teraz wszyscy ...
  • Podsumowanie sezonu 2017 - Bieganie po 40
    on
    20 grudnia 2017

    Mistrzostwa Europy Masters w Maratonie – Wrocław 2017

    […] start w całym ...
  • 39 PZU Maraton Warszawski. Pod znakiem dwójki. - Bieganie po 40
    on
    13 października 2017

    Deszczowa życiówka w 7. Półmaratonie im. Janusza Kusocińskiego

    […] deszczową “połówkę” w ...

Polub mnie

© Copyright Bieganie po 40. Wszelkie prawa zastrzeżone.