Bieganie po 40

Main Menu

  • Strona główna
  • TRENING PERSONALNY
  • Starty
  • Porady
  • Blog
    • W kuchni
    • Aktualności
    • Sprzęt

logo

Header Banner

Bieganie po 40

  • Strona główna
  • TRENING PERSONALNY
  • Starty
  • Porady
  • Blog
    • W kuchni
    • Aktualności
    • Sprzęt
Blog
Home›Blog›Czasami trzeba upaść, aby znaleźć nową motywację. Czyli czas zapierniczać!

Czasami trzeba upaść, aby znaleźć nową motywację. Czyli czas zapierniczać!

By Aleksander Krzempek
6 grudnia 2018
2142
0
Share:
Aleksander Krzempek - Beskid Śląski
Aleksander Krzempek - Beskid Śląski

Aleksander Krzempek – Beskid Śląski

Kontuzja wyłączyła mnie z biegania na 3 miesiące. Ale tak po prawdzie to ta kontuzja była chyba tylko kulminacją wszystkich nieszczęść, które mnie dopadły w ciągu całego 2018 roku. Z trenerem wyznaczyliśmy sobie bardzo ambitne cele. Realizowaliśmy plan przygotowań do bólu konsekwentnie. Ale patrząc na chłodno, z perspektywy już kilku miesięcy chyba zbyt arogancko podeszliśmy do niepokojących symptomów, które wysyłał organizm. Winę, jeśli można kogokolwiek tu winić ponosimy solidarnie – ja i trener. Ja: Każdy kto mnie zna wie, że nie lubię odpoczywać i lubię być cały czas „na obrotach”. Nieczęsto domagam się odpoczynku ale tak właśnie się stało tuż przed kwietniowym maratonem. Widać domagałem się nie dość dobitnie bo trener zbagatelizował sytuację. – Jeszcze tydzień i luz – usłyszałem. I to był właśnie ten tydzień, który przeważył szalę. Rozłożyłem się na amen. Bóle mięśni, potwornie wysoka kinaza, osłabienie organizmu i w końcu anemia… Nie nadawałem się do dalszego uprawiania sportu.

Dziś nie boję się powiedzieć otwarcie, że cała ta sytuacja to prawdopodobnie był wynik przetrenowania. Po kilkutygodniowej przerwie kilkukrotnie próbowaliśmy wracać do mocnych treningów ale już nie szło. Osłabienie trwało, organizm nie odbudowywał się a ja odpuszczałem kolejne starty. W zasadzie poza Wiązowną i Maniacką Dziesiątką, które były na otwarcie sezonu to później niemal w ogóle nie startowałem. Kontuzja, której doznałem podczas startu w Ultramaratonie Powstańca to w zasadzie kulminacja pasma porażek i totalnej klęski w sezonie 2018. To była moja osobista tragedia. Ale może to właśnie było potrzebne, aby się trochę otrząsnąć.

IMG 5151

Aleksander Krzempek – CityTrail, Jesień 2018

Podsumowując sezon 2018. Nie wystartowałem w Maratonie w Manchesterze. Nie pojechałem na Mistrzostwa Świata do Malagi w półmaratonie. Odpuściłem Mistrzostwa Świata w maratonie… No i w konsekwencji całości wydarzeń zawiesiłem swoją współpracę z trenerem. W chwili obecnej, kiedy nie jestem w pełni sprawny, taka współpraca mija się z celem. Na otarcie sezonu 2018 pełnego łez pozostało mi zwycięstwo w Maratonie w Bangkoku… Tak w skrócie wyglądał mój 2018 rok. Cały sezon 2018 oceniam jako jedną wielką porażkę. I to moja największa sportowa porażka jak dotychczas…

Ale wracam. Bardzo powoli. Zaczęło się w połowie października. Początki były bolesne. Mimo, iż wciąż miałem problemy z chodzeniem postanowiłem zacząć truchtać. Zacząłem od… 50 metrów. Co drugi dzień 2 kilometry w systemie 50 metrów truchtu, 200 metrów marszu. Wstyd przyznać ale nie bylem w stanie przetruchtać dystansu dłuższego niż 50 metrów. Bolało niemiłosiernie, na tyle, że wracałem do domu ze łzami w oczach… Ale mimo bólu czułem, że z każdym treningiem próg bólu się przesuwa. Po tygodniu byłem w stanie przetruchtać te same 2km w systemie 200m truchtu, 100m marszu. W końcu po 2 tygodniach wyszedłem na trening i w jednym kawałku przetruchtałem 2 kilometry. To dopiero było szczęście! Potem 3, 5, 8, 10, 12 kilometrów. Jeśli ból zmuszał mnie do zatrzymania się po 6 kilometrze to ja zaciskałem zęby i biegłem 8. Jak nasilenie było na 12, to ja starałem się dobiec do 14km. Czasami nie byłem w stanie już biec więc wracałem do domu spacerem, kulejąc…  Właśnie minęły ponad 4 miesiące od kontuzji, która mnie całkowicie unieruchomiła. Noga wciąż boli. Rehabilituję się, dużo ćwiczę w domu, mobilizuję stawy, trenuję – stopniowo, z tygodnia na tydzień zwiększając obciążenia.

Dwa ostatnie tygodnie października delikatnie truchtałem już 5-6 razy w tygodniu. Wszystko w formie bardzo spokojnych rozbiegań. Nic więcej. Żadnych rytmów bo każde, nawet drobne przyspieszenie powodowało ból.

Z początkiem listopada podjąłem decyzję o wznowieniu regularnych treningów. Rozplanowałem sobie klasyczny trening bazowy. W moim przypadku początkowy okres treningu bazowego opiera się przede wszystkim na dużej ilości treningów siłowych (siła biegowa wsparta siłownią). Do tego dochodzi spora dawka biegów ciągłych i dużo zabawy biegowej przeplatanej z różnej maści treningami interwałowymi. Proste co?

Dla tych, którzy nie są w stanie sobie tego wyobrazić podaję mój bardzo ogólny tygodniowy plan treningowy:

Poniedziałek: Rozbieganie + Zabawa biegowa – zabawa np. 15x30sek/30sek, 10x60sek/60sek, itp. – wszystko na niebyt dużych na razie szybkościach
Wtorek: Rozbieganie + Siła biegowa – zwykle około 10km rozbiegania i 10-15 podbiegów różnej długości (150-200m)
Środa: Bieg ciągły – zacząłem od 6km i stopniowo zwiększałem dystans do 10km
Czwartek: Rozbieganie, niekiedy połączone z rytmami 5-10 rytmów zależnie od samopoczucia i stanu nogi, która po ciągłym „lubi” boleć
Piątek: Rozbieganie + Siła biegowa – podobnie jak we wtorek tylko mniejsza dawka podbiegów zwykle nie więcej niż 10
Sobota: Bieg ciągły – zwykle o 2km więcej niż w środę, czyli jak w środę było 6km, to w sobotę 8km, za to w niższym tempie
Niedziela: Długie rozbieganie – 18-30km, zależnie od samopoczucia

Tym sposobem w pierwszym tygodniu listopada osiągnąłem objętość na poziomie 110km tygodniowo. Było masakrycznie ciężko. Tempa biegów ciągłych na poziomie 3:55-4:00 wzbudzały u mnie zgrozę i zniechęcenie. Ale z drugiej strony patrzyłem na to wszystko ze spokojem. Wiedziałem, że organizm potrzebuje około 3 tygodni na adaptację. Dlatego pierwszy bieg ciągły zaplanowałem dokładnie w 3 tygodniu od wznowienia treningów. Byłem świadomy tego, że po zmianie treningów muszę odczekać kolejne 2-3 tygodnie, aż organizm „przyswoi” kolejne bodźce treningowe. I tak sobie biegałem i spokojnie obserwowałem co się dzieje na przestrzeni całego listopada. Ja obserwowałem a organizm reagował, a reagował dokładnie zgodnie z moimi oczekiwaniami – spadało tętno spoczynkowe, spadało średnie tętno porównywalnych jednostek treningowych, rosły miarowo tempa biegów ciągłych przy niezmiennym tętnie. Wszystko wskazuje na to, że powolutku wracam do należytej dyspozycji – przynajmniej od strony wydolnościowej.

Aleksander Krzempek - CityTrail, Jesień 2018

Aleksander Krzempek – CityTrail, Jesień 2018

W ten oto sposób, zupełnie niepostrzeżenie przetupałem w listopadzie ponad 520km w 29 treningach biegowych. Nie biegałem tylko 1 listopada i to nie dlatego, że spacerowałem na grobach ale ponieważ większość dnia przespałem z powodu grypy żołądkowej… Rozłożyła mnie na dobre. Na szczęście szybko minęła.

Gdyby więc ktoś o mnie pytał to powiedzcie, że biegam. 🙂 A przynajmniej staram się biegać. Nie ścigam się w zawodach bo na ściganie dla mnie jeszcze za wcześnie. Te zawody, w których startuję traktuję czysto treningowo, zabawowo. Póki co czerpię frajdę z tego, że w ogóle mogę biegać bo kolejni ortopedzi już mnie kładli na stole operacyjnym a słysząc słowo „bieganie” pukali się w czoło. Sezonu 2019 jeszcze nie zaplanowałem. Wiadomo – chciałbym to i tamto… Ale po kontuzji podjąłem jedno, bardzo ważne dla mnie postanowienie. Zresetowałem w głowie moje życiówki. Za punkt wyjścia przyjąłem stan po kontuzji i moją motywacją będzie teraz powoli i miarowo poprawiać się na tyle, na ile pozwoli mi zdrowie. Być może nigdy nie będę biegał tak szybko jak przed urazem a może…. A może na przekór wszystkiemu będę właśnie biegał jeszcze szybciej. Nikt tego nie wie a ja, póki nie jestem sprawny w 100% nie chcę nawet myśleć o aspirowaniu do poziomu sprzed kontuzji. Wiem, że mogę. Ale realizacja nie zależy już niestety tylko od moich chęci… Póki co poprawiam na treningach moje „nowe” życiówki. 😛

Na tym kończę raport za listopad. W grudniu mój trening nieco się zmieni ale to przede wszystkim za sprawą wyjazdu w rodzinne strony. Będą góry. Będzie naturalna siła biegowa. Skorzystam z tej okazji i zrobię kilka wycieczek na dużych przewyższeniach. No i na pewno pojawią się jakieś dłuższe treningi interwałowe – może w formie „dwójek”. Poczekajmy i zobaczymy na co pozwoli zimowa aura… A w styczniu Bieg Chomiczówki. Wątpię, abym był na siłach mierzyć się z czasem sprzed roku ale postaram się przynajmniej pobiec i nie dać plamy. A żeby się nie skompromitować to trzeba właśnie w grudniu już coś więcej niż tylko biegi ciągłe i siłę rąbać… 🙂

Do zobaczenia. Zapierniczania wrócił czas. 🙂

Tagsaleksander krzempektrening
Previous Article

Bieg charytatywny „Razem dla Mariusza”

Next Article

CityTrail Warszawa – bieg 3/6 [2018-12-09]

0
Shares
  • 0
  • +
  • 0
  • 0
mm

Aleksander Krzempek

Sportowiec, amator, masters. Biega na dystansach od 5km do maratonu. Mistrz Europy Masters w Maratonie (drużynowo), a także 3-krotny Mistrz Polski Masters na dystansach maratonu, półmaratonu oraz w biegu górskim. Autor bloga "Bieganie po 40" poprzez którego dzieli się z innymi swoją biegową pasją i doświadczeniami. Rekordy życiowe: maraton: 2:33:38, półmaraton: 1:13:25, 10km: 33:27, 5km: 16:47.

Related articles More from author

  • PZU Półmaraton Warszawski
    BlogStarty

    PZU Półmaraton Warszawski – relacja z biegu

    9 kwietnia 2016
    By Aleksander Krzempek
  • Orlen Warsaw Marathon 2016
    BlogStarty

    Orlen Warsaw Marathon – magiczne 10 kilometrów

    24 kwietnia 2016
    By Aleksander Krzempek
  • IMG 1482a
    Starty

    Góry moje góry! Debiut w maratonie górskim

    26 czerwca 2017
    By Aleksander Krzempek
  • city trail 2
    Starty

    City Trail – 2. edycja 2021/2022 [05.12.2021] by Aleksander Krzempek

    6 grudnia 2021
    By Aleksander Krzempek
  • Medal Bieg Niepodleglosci
    BlogStarty

    27. Bieg Niepodległości. Rekord życiowy na zakończenie sezonu…

    11 listopada 2015
    By Aleksander Krzempek
  • polmaraton trzech rzek 2019 8
    BieganiePo40 TeamStarty

    Półmaraton Trzech Rzek 2019 – świetne wyniki teamu

    30 czerwca 2019
    By Aleksander Krzempek

Leave a reply Anuluj pisanie odpowiedzi

Podobne artykuły:

  • Półmaraton Trzech Rzek
    BieganiePo40 TeamStarty

    Półmaraton Trzech Rzek, Mińsk Mazowiecki

  • Półmaraton Kusocińskiego 2019
    StartyBieganiePo40 Team

    Półmaraton Kusocińskiego 2019 – Wyniki

  • lydiard hill cirquit 1
    Porady i trening

    Trening na pagórkowatej pętli wg Lydiarda

Polub mnie

  • Popular Posts

  • Biegacz masters

    Wiek a intensywność treningu. Po „pięćdziesiątce” stosuj zasadę 2Q

    By Aleksander Krzempek
    13 stycznia 2016
  • PZU Półmaraton Warszawski

    PZU Półmaraton Warszawski – relacja z biegu

    By Aleksander Krzempek
    9 kwietnia 2016
  • Orlen Warsaw Marathon 2016

    Orlen Warsaw Marathon – magiczne 10 kilometrów

    By Aleksander Krzempek
    24 kwietnia 2016
  • Podium w kategorii M40 - Półmaraton Wiązowna

    Półmaraton w Wiązownej – relacja z biegu

    By Aleksander Krzempek
    29 lutego 2016
  • Waga startowa

    Czym jest prawidłowa waga startowa sportowca?

    By Aleksander Krzempek
    25 lutego 2016

O mnie

    Aleksander Krzempek
    Sportowiec, amator, masters. Biega na dystansach od 5km do maratonu. Mistrz Europy Masters w Maratonie (drużynowo), a także 3-krotny Mistrz Polski Masters na dystansach maratonu, półmaratonu oraz w biegu górskim. Autor bloga "Bieganie po 40" poprzez którego dzieli się z innymi swoją biegową pasją i doświadczeniami. Rekordy życiowe: maraton: 2:33:38, półmaraton: 1:13:25, 10km: 33:27.

  • Popular

  • Comments

  • Biegacz masters

    Wiek a intensywność treningu. Po „pięćdziesiątce” stosuj zasadę 2Q

    By Aleksander Krzempek
    13 stycznia 2016
  • Podium w kategorii M40 - Półmaraton Wiązowna

    Półmaraton w Wiązownej – relacja z biegu

    By Aleksander Krzempek
    29 lutego 2016
  • Orlen Warsaw Marathon 2016

    Orlen Warsaw Marathon – magiczne 10 kilometrów

    By Aleksander Krzempek
    24 kwietnia 2016
  • PZU Półmaraton Warszawski

    PZU Półmaraton Warszawski – relacja z biegu

    By Aleksander Krzempek
    9 kwietnia 2016
  • Kipchoge znów zmierzy się z barierą 2 godzin w maratonie - Bieganie po 40
    on
    7 maja 2019

    Projekt Breaking2. Czy maraton poniżej 2 godzin jest w ogóle możliwy?

    […] zaangażował trzech maratończyków: ...
  • Ostatnie starty w sezonie 2018 - Bieganie po 40
    on
    19 listopada 2018

    Sportowe wakacje czyli rzecz o roztrenowaniu

    […] A teraz wszyscy ...
  • Podsumowanie sezonu 2017 - Bieganie po 40
    on
    20 grudnia 2017

    Mistrzostwa Europy Masters w Maratonie – Wrocław 2017

    […] start w całym ...
  • 39 PZU Maraton Warszawski. Pod znakiem dwójki. - Bieganie po 40
    on
    13 października 2017

    Deszczowa życiówka w 7. Półmaratonie im. Janusza Kusocińskiego

    […] deszczową “połówkę” w ...

Polub mnie

© Copyright Bieganie po 40. Wszelkie prawa zastrzeżone.