Bieganie po 40

Main Menu

  • Strona główna
  • TRENING PERSONALNY
  • Starty
  • Porady
  • Blog
    • W kuchni
    • Aktualności
    • Sprzęt

logo

Header Banner

Bieganie po 40

  • Strona główna
  • TRENING PERSONALNY
  • Starty
  • Porady
  • Blog
    • W kuchni
    • Aktualności
    • Sprzęt
BlogStarty
Home›Blog›III Bieg Łomianek. Sen, głupcze, sen!

III Bieg Łomianek. Sen, głupcze, sen!

By Marek Wilczura
31 maja 2017
2617
0
Share:

Witam.

To mój pierwszy wpis na tym blogu, mam nadzieję, że da się przeczytać :).  Kilka dni temu Aleksander zaproponował dołączenie do grona autorów współtworzących bieganiepo40.pl, a że właśnie takim biegającym czterdziestokilkulatkiem jestem, dlaczego nie spróbować?

Pewnie na początek wypadałoby skreślić parę słów o sobie, ale niech na razie wystarczy opis z profilu, na więcej obiecuję znaleźć miejsce w oddzielnym wpisie.

W niedzielę 28 maja wybrałem się śladem pewnego „jeźdźca bez głowy” (sami zobaczcie) do Łomianek, gdzie na płaskiej, atestowanej 10-kilometrowej trasie odbyła się trzecia edycja Biegu Łomianek im. Ireny Szewińskiej. Start miał pokazać formę na tydzień przed Półmaratonem Weteranów, głównym wydarzeniem tej części sezonu. Niekoniecznie na 100%, bardziej taktycznie, ale mocno. Nie było w planie mierzenie się z tegorocznymi wynikami z Maniackiej Dziesiątki i OSHEE 10k, ale wynik 35:xx powinien być osiągnięty, najlepiej w negative split.. Już samo to byłoby dla mnie osiągnięciem z grupy tych wiekopomnych, gdyż w ostatnich latach sztuka przebiegnięcia drugiej części biegu szybciej niż pierwszej ani razu mi się nie udała.

Zgodnie z prognozami niebo od rana bezchmurne, lekki wiaterek i szybko robi się ciepło. Fajno, tylko jak tu wyrwać się z łóżka na czas kiedy większą część poprzedniego wieczoru i sporą nocy spędziło się na bardzo głośnym PGE Narodowym przy okazji KSW 39? Głowa bolała mnie już po 3 godzinach imprezy, do domu wróciłem po 2:00 w nocy i jeszcze ciężko było zasnąć. A o 7:30 pobudka … Rano głowa jeszcze lekko ćmi, na wszelki wypadek połykam tabletkę, szybkie śniadanie (banan i kanapka z miodek – zero oryginalności) i w drogę. Dobrze, że dzień wcześniej odebrałem w biurze zawodów pakiet startowy, zawsze to kilkanaście minut snu więcej.

IMG 3101W Łomiankach melduję się kilka minut po 9:00, szybko się przebieram i ruszam na rozgrzewkę. Na bieżni trwają zawody dzieci. Niestety, krótszy niż zwykle sen i wrażenia poprzedniego wieczoru szybko dają o sobie znać. Pomimo wolnego tempa rozbiegania pasek pokazuje tętno na poziomie I zakresu. To raczej nie będzie mój dzień … Ale nic, plan to plan, akcent przed startem trzeba zrobić. Obowiązkowe rozciąganie, kilka przebieżek i na start. A tam kilka znanych twarzy : Michał Orzeł, Mariusz Marszał (w sobotę – jak przystało na prawdziwego psychopatę biegowego – leciał Półmaraton Zegrzyński), Tomek Walerowicz, Jędrzej Josypenko, Lubomir Lubas. Będzie z (albo może za) kim biec.

10:00, ruszamy! Pierwszy kilometr zupełnie poprawnie – 3:27, drugi szybciej – 3:23. Zaczynałem już szybciej, ale tym razem nie o to chodziło. Rzut oka na zegarek i – zaskoczenie – tętno już mocuje się z poziomem 160, czyli w granicach 95% mojego maksa. Będzie ciężko.

Biegnę w drugiej grupce, prowadzonej przez Michała, razem z Mariuszem, Jędrzejem, Marcinem Stupakiem i Karolem Galiczem. Tomek Walerowicz i trzech innych chłopaków już kawałek przed nami. Trzeci i czwarty kilometr bardzo poprawnie, po 3:30 ale wiem, że długo tak nie utrzymam. Na trzecim km pierwszy punkt nawadniania, kawałek za nim pierwsza z wielu kurtyn wodnych. Postanawiam nie omijać żadnej.

Jędrzej szarpie tempo, gonią za nim Mariusz i Michał, z tyłu zostaje Karol a ja przez kolejne 2-3km biegnę razem z Marcinem. Trasa biegnie przez częściowo zacienione (na szczęście) uliczki na których w wielu miejscach stoją kibice z wodą w butelkach (trafia mi się jedna – dzięki!) i wężach wyciągniętych z ogródków. Mieszkańcy Łomianek – jesteście wielcy, bez Waszej obecności i pomocy byłoby dużo trudniej. Piąty i szósty kilometr pokonujemy w tempie ok 3:35.

18767650 1710529762294994 3269446491843482854 n

na mecie 🙂

Chłopaki kilkadziesiąt metrów przed nami się tasują. Przed wybiegnięciem z powrotem na Warszawską do przodu wyrywa Mariusz, za nim trzyma się Michał, Jędrzej jakby słabnie, podobnie jak biegnący od początku na czwartej pozycji Rafał Owczarek. Jest coraz cieplej, lekki wiatr nie przynosi ulgi, biegniemy od kurtyny do kurtyny. Zostaję nieco z tyłu, na zakrętach kontrolując co się dzieje za mną, a … nie dzieje się nic. Czy raczej wiele już się nie zmieni. Siódmy i ósmy kilometr (ten ostatni znów po bocznych uliczkach i częściowo po szutrze) zaliczone po 3:39, dziewiąty (tradycyjnie dla mnie najgorszy) – 3:43. W zasadzie po 8km powinienem zacząć długi finisz, ale jakoś nie mam z czego i po co. Rekordu i tak nie będzie, podium open oczywiście też nie a pozycja w kategorii wiekowej niezagrożona. Biegnę jakieś 20-30 metrów za Rafałem, Marcin Stupak goni biegnącego jako szósty Jędrzeja. I tak już zostaje.

IMG 3112Na ostatnim kilometrze przyspieszam, ostatnie 300 metrów biegnąc już całkiem swobodnie w tempie około 3:10/km ale niespecjalnie starając się gonić kolegów przede mną. Ostatecznie kończę w czasie 35:41, co jest najgorszym wynikiem na 10km w tym roku. Ale trzeba przyznać, że to wynik cały czas o ponad pół minuty lepszy niż jakikolwiek inny na „ateście” osiągnięty przed 2017 rokiem.

Po biegu gasi pragnienie świetny sok z kiwi i jarmużu zagryzany nie gorszą tortillą. Miła odmiana w stosunku do innych biegów.

A na osłodę zostaje pierwsze miejsce w M-40 i nagroda wręczana przez patronkę biegu, Panią Irenę Szewińską. A obok mnie – na trzecim stopniu podium – staje Lubomir, podobnie jak ja Podopieczny Wojtka.

18698334 1710896568924980 9119356537776634315 n

podium M-40, od lewej Marek Maliszewski, Marek Wilczura, Lubomir Lubas

Aleksander szalał w Bielsku, Radek świetnie pobiegł w Pruszkowie, za tydzień spotkamy się w Murowanej Goślinie na Półmaratonie Weteranów. Coś czuję, że pokażemy, że warszawscy mastersi potrafią szybko biegać. Pod warunkiem, że się wcześniej dobrze wyśpią :).

Tags10kmbieg łomianekm40marek wilczurałomianki
Previous Article

25. Bieg Fiata – moja biegowa Mekka

Next Article

4 Pruszkowski Bieg Wolności, czyli nie ma ...

0
Shares
  • 0
  • +
  • 0
  • 0
mm

Marek Wilczura

Rocznik 1972. W wieku juniorskim trenował z biegi średnie w rodzinnym Włocławku. Po wielu latach przerwy, już jako M40 wrócił do biegania i jak kiedyś z powodzeniem rywalizuje z rówieśnikami na dystansach od 5km do maratonu.

Related articles More from author

  • Medal Orlen Warsaw Marathon
    BlogStarty

    Orlen Warsaw Marathon – dosyt i niedosyt

    25 kwietnia 2017
    By Aleksander Krzempek
  • Bieg Pawła Lorensa
    Blog

    Bieg Pawła Lorensa – relacja

    16 marca 2016
    By Aleksander Krzempek
  • Bieg Łomianek 2019 - Podium M40
    BieganiePo40 TeamStarty

    5. Bieg Łomianek 2019

    26 maja 2019
    By Aleksander Krzempek
  • Bieg Łomianek 2016
    BlogStarty

    „Jeździec bez głowy” – jak Bieg Łomianek sprowadził mnie do parteru

    24 maja 2016
    By Aleksander Krzempek
  • 24. Bieg Fiata
    BlogStarty

    24. Bieg Fiata

    7 czerwca 2016
    By Aleksander Krzempek
  • 4. Dziesiatka Babicka - Grzegorz Wartałowicz
    BieganiePo40 Team

    4. Dziesiątka Babicka

    6 kwietnia 2019
    By Aleksander Krzempek

Leave a reply Anuluj pisanie odpowiedzi

Podobne artykuły:

  • Półmaraton Wiązowski 2017
    BlogStarty

    Półmaraton Wiązowski – start bez treningu

  • 7. Półmaraton im. Janusza Kusocińskiego - Aleksander Krzempek
    Starty

    Deszczowa życiówka w 7. Półmaratonie im. Janusza Kusocińskiego

  • Zimowe Biegi w Falenicy - 08.01.2022
    Starty

    Zimowe Biegi w Falenicy – 08.01.2022

WSPÓŁPRACA

Trener biegania
  • LATEST REVIEWS

  • TOP REVIEWS

  • NewBalance FuellCell Impulse – szybki test

    7.8
  • Paliwo biegacza – batony owocowe Alesto z Lidla

    8.5
  • Merrell All Out Crush Light – trialowa wyścigówka

    7.3
  • Paliwo biegacza – batony owocowe Alesto z Lidla

    8.5
  • NewBalance FuellCell Impulse – szybki test

    7.8
  • Merrell All Out Crush Light – trialowa wyścigówka

    7.3

Najnowsze artykuły

  • 11 stycznia 2022

    City Trail – 3. edycja 2021/2022 [08.01.2022]

  • 10 stycznia 2022

    Zimowe Biegi w Falenicy – 08.01.2022

  • 18 grudnia 2021

    Jestem maratończykiem-wolnobiegaczem. Ale co to ma do opery!?

  • 15 grudnia 2021

    Nasze starty – weekend 11-12.12.2021

  • 6 grudnia 2021

    City Trail – 2. edycja 2021/2022 [05.12.2021] by Aleksander Krzempek

Znajdź mnie na Facebooku

O mnie

    Aleksander Krzempek
    Sportowiec, amator, masters. Biega na dystansach od 5km do maratonu. Mistrz Europy Masters w Maratonie (drużynowo), a także 3-krotny Mistrz Polski Masters na dystansach maratonu, półmaratonu oraz w biegu górskim. Autor bloga "Bieganie po 40" poprzez którego dzieli się z innymi swoją biegową pasją i doświadczeniami. Rekordy życiowe: maraton: 2:33:38, półmaraton: 1:13:25, 10km: 33:27.

  • Popular

  • Comments

  • Biegacz masters

    Wiek a intensywność treningu. Po „pięćdziesiątce” stosuj zasadę 2Q

    By Aleksander Krzempek
    13 stycznia 2016
  • Podium w kategorii M40 - Półmaraton Wiązowna

    Półmaraton w Wiązownej – relacja z biegu

    By Aleksander Krzempek
    29 lutego 2016
  • Orlen Warsaw Marathon 2016

    Orlen Warsaw Marathon – magiczne 10 kilometrów

    By Aleksander Krzempek
    24 kwietnia 2016
  • PZU Półmaraton Warszawski

    PZU Półmaraton Warszawski – relacja z biegu

    By Aleksander Krzempek
    9 kwietnia 2016
  • Kipchoge znów zmierzy się z barierą 2 godzin w maratonie - Bieganie po 40
    on
    7 maja 2019

    Projekt Breaking2. Czy maraton poniżej 2 godzin jest w ogóle możliwy?

    […] zaangażował trzech maratończyków: ...
  • Ostatnie starty w sezonie 2018 - Bieganie po 40
    on
    19 listopada 2018

    Sportowe wakacje czyli rzecz o roztrenowaniu

    […] A teraz wszyscy ...
  • Podsumowanie sezonu 2017 - Bieganie po 40
    on
    20 grudnia 2017

    Mistrzostwa Europy Masters w Maratonie – Wrocław 2017

    […] start w całym ...
  • 39 PZU Maraton Warszawski. Pod znakiem dwójki. - Bieganie po 40
    on
    13 października 2017

    Deszczowa życiówka w 7. Półmaratonie im. Janusza Kusocińskiego

    […] deszczową “połówkę” w ...

Polub mnie

© Copyright Bieganie po 40. Wszelkie prawa zastrzeżone.