Bieganie po 40

Main Menu

  • Strona główna
  • TRENING PERSONALNY
  • Starty
  • Porady
  • Blog
    • W kuchni
    • Aktualności
    • Sprzęt

logo

Header Banner

Bieganie po 40

  • Strona główna
  • TRENING PERSONALNY
  • Starty
  • Porady
  • Blog
    • W kuchni
    • Aktualności
    • Sprzęt
Blog
Home›Blog›Jestem maratończykiem-wolnobiegaczem. Ale co to ma do opery!?

Jestem maratończykiem-wolnobiegaczem. Ale co to ma do opery!?

By Aleksander Krzempek
18 grudnia 2021
554
1
Share:
Fauji Singh - najstarszy maratończyk świata

Co rusz w internetach słychać jak podnosi się dyskusja czy pozwolić „wolnobiegaczom” biegać te maratony czy też nie? Umówmy się, iż „wolnobiegaczem” nazywamy osobę, która zwykle kończy swoje biegi gdzieś w okolicy limitu czasu lub wręcz poza limitem.

Front stoi jak na wojnie. Z jednej strony okopują się „szybkobiegacze” ze swoimi hasłami: Nie wolno! Zabronić! Oni robią sobie sami krzywdę! To niezdrowe!

Jak to zwykle bywa w okopach po drugiej stronie argumenty zgoła odwrotne: Biegamy dla przyjemności! Nie ścigamy się! Czerpiemy przyjemność z konwersacji i towarzystwa innych biegaczy!

Walka na froncie co rusz się zaostrza, zwykle przy okazji maratonów i półmaratonów, podczas których zwykle Ci „szybsi” wyżywają się na tych „wolniejszych”. Consensusu nie ma jednakże postaram się przemierzyć zwaśnionych w poprzek dzierżąc w ręku białą flagę.

Tak się złożyło, iż jestem świeżo po obejrzeniu spektaklu Teatru Polskiego w Bielsku-Białej „Boska!”. Kto nie wie, to „Boska!” jest sztuką, komedią o Florence Foster Jenkins. Tak zupełnie przypadkiem, niedawno na którymś z kanałów TV był również film fabularny o jej życiu więc możliwe, iż nawet osoby nie znające sztuki miały okazję obejrzeć film.

A więc Florence… Gorąca miłośniczka opery zawsze marzyła o karierze śpiewaczki. Pech chciał, że przyroda (niektórzy mawiają: bóg) poskąpił jej talentu muzycznego. Florence była jednak była nieugięta i pomimo życiowych przeciwności (zmagała się ze śmiertelną w owych czasach chorobą) postanowiła spełnić swoje marzenia. Skrócę historię jej życia do kluczowego faktu – Florence nagrała płytę, która stała się bestsellerem w Stanach Zjednoczonych. Pod koniec swojego życia spełniła swoje marzenie i wystąpiła w nowojorskiej Carnegie Hall. Zmarła miesiąc po tym koncercie.

Florence nazywana jest „najgorszą śpiewaczką świata„.

Ona sama zasłynęła swoją słynną sentencją:

„Ludzie mogą mówić, że nie potrafię śpiewać. Ale nikt nie może powiedzieć, że nie śpiewałam”.

A jaki cała ta historia ma związek z maratonem?

W całym maratonie wyróżniłbym 4 grupy uczestników:

  • „szybkobiegacze” – zwykli walczyć o swoje cenne sekundy. Za cel stawiają sobie zwycięstwo albo pobicie określonej bariery czasowej.  Tych jest najmniej, może ułamek procenta. Ich motywacją są nagrody, sława i rywalizacja.
  • „zwykli uczestniczy” – zwykle mają za sobą już kilka maratonów a w każdym kolejnym stawiają sobie za cel przebiegnięcie go w określonym czasie. Tych jest najwięcej. Zwykle mniej lub bardziej regularnie biegają, niektórzy z trenerami, inni w grupach biegowych. Motywuje ich głownie walka z samym sobą. Maraton jest dla nich miejscem, w którym przełamują własne bariery. Najczęściej przybiegają na metę między 3 i 4 godziną biegu.
  • „debiutanci” – nie mam tu na myśli zaawansowanych biegaczy debiutujących w maratonie ale całą rzeszę osób, dla których przebiegnięcie maratonu jest niczym zdobycie Mount Everestu dla himalaisty. Część z tych osób, spełniona, nigdy nie pobiegnie kolejnego maratonu. Inni, zmotywowani, szybko wskoczą do grupy drugiej.
  • „wolnobiegacze” – osoby, które nie ścigają się z nikim, nie pędzą po kolejny rekord życiowy a po prostu powolutku stąpając z nogi na nogę starają się dotrzeć do mety. Ich motywacją nie jest sława, przełamywanie barier. Są to zwykle osoby, które z własnego wyboru biegną tak, a nie inaczej. To osoby, które po prostu cieszą się atmosferą wielkiego biegowego święta i nie zważając na innych w swoim wolnym tempie zmierzają do mety. Zwykle jedyną rzeczą, z która walczą jest limit czasu określony w regulaminie biegu wynoszący często 5-6 godzin.

A ponieważ nie wiedzieć dlaczego ta ostatnia grupa zwykle wzbudza najwięcej emocji i kontrowersji to postanowiłem rozprawić się z powszechnie obowiązującymi mitami o wolnobiegaczach.


Mit 1: „Wolnobiegacze” niszczą sobie zdrowie

Zakładając, iż mowa o osobach, które jednak są przygotowane do przebycia dystansu 42 kilometrów to nie ma wielkiej różnicy w przebyciu maratonu w tempie 3:30 min/km a 6:00 min/km. Wiadomo, iż wysiłek osoby biegnącej szybciej trwa krócej ale koniec końców jedna i druga osoba przebywa dokładnie ten sam dystans.

A czy niszczą sobie zdrowie? W mojej ocenie w takim samym stopniu jak zawodnicy ścigający się w czołówce biegu. Ani dla jednych, ani dla drugich tego typu bieg nie jest obojętny dla zdrowia. Stawy cierpią i u jednych i u drugich. Problem nie bierze się z dystansu czy tempa. Problem zwykle wynika z innych czynników niż sam maraton, chociażby z nadwagi. Ale koniec końców – zakładając, iż jedni i drudzy przystępują do biegu w dobrym zdrowiu, jedni i drudzy trenowali i są przygotowani na przebiegnięcie zadanego dystansu w zakładanym czasie – obie grupy ukończą zmagania cali i zdrowi.


Mit 2: „Wolnobiegacze” konają na trasie

No cóż… Pewnie są tacy, którzy z trudem dobiegają do mety. Ale popularna „ściana” wygląda podobnie niezależnie od tempa biegu. Nigdy nie widzieliście biegacza z czołówki, którego dopada ściana? Czy aby, tylko Ci wolniejsi z trudem dobiegają do mety? Ściana dopada wszystkich po równo a jej przyczyną nie jest tempo biegu samo w sobie a zwykle przeszacowanie swoich możliwości lub po prostu błędy w odżywianiu w trakcie biegu.

Jak uważacie – kogo pierwszego dopadnie ściana?

Zawodnika przygotowanego na bieg w tempie 4:00, który w wyniku brawury rozpocznie maraton po 3:45 i w takim tempie przebiegnie pierwszą połowę dystansu?

Czy też „wolnobiegacza”, który jest przygotowany na bieg po 5:30 ale z racji, iż jego „biegowe towarzystwo” truchta po 6:00 właśnie w takim tempie postanowi przebiec cały dystans?


Mit 3: „Wolnobiegacze” nie mieszczą się w limicie czasu

Tak, owszem, zdarzają się osoby nie mieszczące się w limicie. Jednak myślę, iż w tej grupie nie znajdziemy przysłowiowych „wolnobiegaczy” – oni świadomi biegną wolno i znają regulaminowe limity czasów w poszczególnych biegach. W tej grupie w dużej mierze znajdziemy osoby, które albo debiutują w maratonie albo dopadły ich jakieś problemy na trasie i po prostu starają się na siłę ukończyć bieg mimo przeciwności.

A co w przypadku, gdy osoba nie mieści się w regulaminowym limicie czasu?

W tym przypadku, niezależnie od przyczyny stoję twardo na stanowisku, iż taka osoba nie ma prawa kontynuować biegu. Optymalnym rozwiązaniem, praktykowanym w niektórych biegach jest mikrobus/autobus podążający za biegiem. Taki autobus zbiera z trasy wszystkie osoby, które zrezygnowały z biegu lub przekroczyły zadany w punkcie kontrolnym limit czasu i tym samym zapewnie bezpieczny transport na metę.

Autobus to rozwiązanie wydawałoby się optymalne. Ale co z osobami, które mimo wszystko chcą kontynuować bieg? W mojej ocenie takie osoby stwarzają poważne niebezpieczeństwo i powinny być natychmiast usunięte z ulicy. Kategorycznie nie powinno się pozwolić na kontynuowanie biegu. Byłem świadkiem sytuacji, kiedy to, daleko za pojazdami zamykającymi bieg, biegły (a raczej szły) osoby w stronę mety. Pół biedy, jeżeli podążają do mety chodnikiem, nie stwarzając dodatkowego zagrożenia. Ale byłem świadkiem, gdy podczas któregoś Maratonu Warszawskiego takie osoby kontynuowały bieg ulicą! Tymczasem na ulicy był już otwarty ruch i jeździły nią normalnie samochody i autobusy! DRAMAT! Pomijając niebezpieczeństwo, które stwarzają to czy organizator ponosi odpowiedzialność w przypadku wypadku takich osób? Wydaje się, że nie. Ale ciekaw jestem co powiedzą „media” jeśli dojdzie do wypadku? Zapewne, że do wypadku doszło na trasie lub w trakcie maratonu…

Dlatego kochani, wszystkim którzy przekraczają limit czasu mówię stanowcze: STOP!


Mit 4: „Wolnobiegacze” mogą równie wolno pobiegać sobie po górach, po co pchają się na maraton?

Tu odpowiedź jest prosta: dla atmosfery biegu, dla towarzystwa znajomych (są całe grupy „wolnobiegaczy”, które umawiają się grupowo na konkretne maratony). Pytanie jest dla mnie niedorzeczne. Bo tak samo można zapytać dlaczego maratończycy ścigają się na asfalcie, skoro mogliby pojechać w Bieszczady i pościgać się w „Rzeźniku”.

Ot, tyle ode mnie. Ciekaw jestem Waszego zdania.

Fauji Singh - najstarszy maratończyk świata

Fauji Singh – najstarszy maratończyk świata

Tagsflorence jenkinsmaratonwolnobiegacz
Previous Article

Nasze starty – weekend 11-12.12.2021

Next Article

Zimowe Biegi w Falenicy – 08.01.2022

0
Shares
  • 0
  • +
  • 0
  • 0
mm

Aleksander Krzempek

Sportowiec, amator, masters. Biega na dystansach od 5km do maratonu. Mistrz Europy Masters w Maratonie (drużynowo), a także 3-krotny Mistrz Polski Masters na dystansach maratonu, półmaratonu oraz w biegu górskim. Autor bloga "Bieganie po 40" poprzez którego dzieli się z innymi swoją biegową pasją i doświadczeniami. Rekordy życiowe: maraton: 2:33:38, półmaraton: 1:13:25, 10km: 33:27, 5km: 16:47.

Related articles More from author

  • Orlen Warsaw Marathon 2016
    BlogStarty

    Orlen Warsaw Marathon – magiczne 10 kilometrów

    24 kwietnia 2016
    By Aleksander Krzempek
  • Ranking poskich maratończyków 2017
    Aktualności

    Ranking polskich maratończyków 2017

    21 grudnia 2017
    By Aleksander Krzempek
  • Maraton Warszawski 2016
    BlogStarty

    Aleksander Krzempek – Moja droga do maratonu. Cz.2/3

    8 listopada 2016
    By Aleksander Krzempek
  • lelisa desisa zersenay tadese eliud kipchoge 4
    Aktualności

    Projekt Breaking2. Czy maraton poniżej 2 godzin jest w ogóle możliwy?

    1 lutego 2017
    By Aleksander Krzempek
  • Wrocław Maraton - Aleksander Krzempek na trasie maratonu
    Starty

    Mistrzostwa Europy Masters w Maratonie – Wrocław 2017

    23 października 2017
    By Aleksander Krzempek
  • Maraton Leśnik - Zima 2020 - Aleksander Krzempek
    Starty

    Maraton Leśnik – Zima 2019

    30 listopada 2019
    By Aleksander Krzempek

1 comment

  1. Dorian Rochowski / Lift SC 4 lutego, 2022 at 21:03 Odpowiedz

    Myślę że „Mit 1” często nie jest mitem. Czasami biegam z Klientami biegającymi w różnym tempie – raczej wolniejszym niż szybszym – i naprawdę bardzo często biegacze „amatorzy”, biegający wolno nie potrafią biegać. Chodzi o samą motorykę, zaburzoną stabilizację i popsute wzorce ruchowe. Bardzo często można zobaczyć osoby biegające z bardzo rozstrzelonymi do zewnątrz stopami, często z „zapadającym się” biodrem i innymi dysfunkcjami ruchowymi, które potem przekładają się na to, że często kończą u fizjoterapeutów lub ortopedów z większymi problemami.

Leave a reply Anuluj pisanie odpowiedzi

Podobne artykuły:

  • Wieliszewski Crossing Wiosna
    BlogStarty

    Wieliszewski Crossing Wiosna

  • city trail 3
    Starty

    City Trail – 1. edycja 2021/2022

  • Bieganie po 40 na mecie Maratonu Warszawskiego
    Starty

    43. maraton Warszawski. 15. Półmaraton Warszawski – Wyniki zawodników BP40 – 2021.10.26

Polub mnie

  • Popular Posts

  • Biegacz masters

    Wiek a intensywność treningu. Po „pięćdziesiątce” stosuj zasadę 2Q

    By Aleksander Krzempek
    13 stycznia 2016
  • PZU Półmaraton Warszawski

    PZU Półmaraton Warszawski – relacja z biegu

    By Aleksander Krzempek
    9 kwietnia 2016
  • Orlen Warsaw Marathon 2016

    Orlen Warsaw Marathon – magiczne 10 kilometrów

    By Aleksander Krzempek
    24 kwietnia 2016
  • Podium w kategorii M40 - Półmaraton Wiązowna

    Półmaraton w Wiązownej – relacja z biegu

    By Aleksander Krzempek
    29 lutego 2016
  • Waga startowa

    Czym jest prawidłowa waga startowa sportowca?

    By Aleksander Krzempek
    25 lutego 2016

O mnie

    Aleksander Krzempek
    Sportowiec, amator, masters. Biega na dystansach od 5km do maratonu. Mistrz Europy Masters w Maratonie (drużynowo), a także 3-krotny Mistrz Polski Masters na dystansach maratonu, półmaratonu oraz w biegu górskim. Autor bloga "Bieganie po 40" poprzez którego dzieli się z innymi swoją biegową pasją i doświadczeniami. Rekordy życiowe: maraton: 2:33:38, półmaraton: 1:13:25, 10km: 33:27.

  • Popular

  • Comments

  • Biegacz masters

    Wiek a intensywność treningu. Po „pięćdziesiątce” stosuj zasadę 2Q

    By Aleksander Krzempek
    13 stycznia 2016
  • Podium w kategorii M40 - Półmaraton Wiązowna

    Półmaraton w Wiązownej – relacja z biegu

    By Aleksander Krzempek
    29 lutego 2016
  • Orlen Warsaw Marathon 2016

    Orlen Warsaw Marathon – magiczne 10 kilometrów

    By Aleksander Krzempek
    24 kwietnia 2016
  • PZU Półmaraton Warszawski

    PZU Półmaraton Warszawski – relacja z biegu

    By Aleksander Krzempek
    9 kwietnia 2016
  • Dorian Rochowski / Lift SC
    on
    4 lutego 2022

    Jestem maratończykiem-wolnobiegaczem. Ale co to ma do opery!?

    Myślę że "Mit 1" ...
  • Kipchoge znów zmierzy się z barierą 2 godzin w maratonie - Bieganie po 40
    on
    7 maja 2019

    Projekt Breaking2. Czy maraton poniżej 2 godzin jest w ogóle możliwy?

    […] zaangażował trzech maratończyków: ...
  • Ostatnie starty w sezonie 2018 - Bieganie po 40
    on
    19 listopada 2018

    Sportowe wakacje czyli rzecz o roztrenowaniu

    […] A teraz wszyscy ...
  • Podsumowanie sezonu 2017 - Bieganie po 40
    on
    20 grudnia 2017

    Mistrzostwa Europy Masters w Maratonie – Wrocław 2017

    […] start w całym ...

Polub mnie

© Copyright Bieganie po 40. Wszelkie prawa zastrzeżone.