Lekki bieg progresywny

Spis treści:
Bieg progresywny biegany w umiarkowanych zakresach tempa może być ciekawą opcją treningową w okresie przemęczenia organizmu. Biegany szybko sam w sobie jest bardzo wymagającym treningiem ale biegany sporo wolniej jest miłym urozmaiceniem dla nudnych, powolnych rozbiegań.
Kiedy stosować lekki bieg progresywny
Trening ten można stosować w bardzo wielu konfiguracjach. Przykład dzisiejszy to wariant „lekki”, który osobiście stosuję w kilku przypadkach:
- przemęczenie – kiedy czuję przemęczenie a w planie wypada mi mocny trening, który w takiej sytuacji zdroworozsądkowo należy przełożyć zdarza się, że wybieram właśnie tą opcję. Zamiennik w postaci biegu progresywnego o wiele mniej obciążająca organizm
- następujące po sobie rozbiegania – w okresach, kiedy biegam kilka rozbiegań dzień po dniu często wplatam w nie trening progresywny dla urozmaicenia sobie biegania i włączenia w trening jednostek bieganych w zmiennym tempie
- ….po zawodach – to kontrowersyjne ale rzeczywiście zdarza mi się, że dzień po zawodach wybieram krótki trening progresywny na niskich prędkościach zamiast klasycznego długiego treningu regeneracyjnego. Zwłaszcza, jeżeli zawody były na krótkim dystansie np. 5 lub 10km mój organizm dzień po takich zawodach zwykle jest mocno pobudzony, co sprawia, że ciężko jest biegać w stałym wolnym tempie. Bieg progresywny załatwia sprawę. 😉
Czas trwania i tempo treningu
Długość treningu progresywnego, niezależnie od przyjętego zakresu tempa zwykle nie przekracza 10-15km. Sam trening można wykonywać w różnych zakresach tempa ale w tym konkretnym przypadku osobiście zaczynam poniżej tempa rozbiegania a następnie po rozgrzaniu miarowo przyspieszam tak, aby końcówka biegu wyszła na granicy 2 zakresu (najlepiej poniżej). Dzięki takiej konfiguracji uzyskujemy delikatne pobudzenie organizmu. Ponieważ czas spędzony w strefie dużego wysiłku jest bardzo krótki to obciążenie dla organizmu jest niewielkie.
Zalety biegu progresywnego
Główną zaletą tego treningu jest właśnie to, że nie jest bardzo obciążający, co za tym idzie błyskawicznie się po nim regenerujemy. Trening ten jest także mało kontuzjogenny.
Drugą zaletą tego treningu jest fakt, że trening jest krótki – trwa zwykle około godziny. Jest wiec idealnym treningiem porannym np. przed pracą. Tak jak dziś – o 7:30 już byłem po treningu.Kiedy nie mamy czasu, jesteśmy w podróży, mamy godzinną przerwę „na lunch” to mamy dobry sposób na zagospodarowanie czasu.
No i wreszcie trzecia zaleta: trening wykonuje się ciągiem bez przerw, co jest niezmiernie istotne, kiedy na zewnątrz jest tak, jak teraz – chłodno, deszczowo, wilgotno, zimno a każda dłuższa przerwa grozi nam schłodzeniem i w konsekwencji przeziębieniem. Ta zaleta sprawia, że jest to jeden z moich ulubionych treningów w okresie jesienno-zimowym.
Zachęcam do spróbowania i dzielenia się Waszymi spostrzeżeniami w tym zakresie.
Projekt Breaking2. Czy maraton poniżej 2 godzin jest w ogóle możliwy?
Sportowe wakacje czyli rzecz o roztrenowaniu
Mistrzostwa Europy Masters w Maratonie – Wrocław 2017
Deszczowa życiówka w 7. Półmaratonie im. Janusza Kusocińskiego