Jak na razie na ulicy wciąż nie się nie ścigamy. Niby zapowiadane są jakieś biegi ale w mojej opinii raczej nie spodziewałbym się ich wysypu. COVID znów przyspieszył więc raczej należy się spodziewać obostrzeń niż luzowania. W krajach, gdzie zachorowań jest wielokrotnie mniej kolejne biegi są masowo odwoływane.
Cała ta sytuacja powoduje zniechęcenie i demowtywację u sporej części zawodników. Trudno się motywować i utrzymywać wysoki rygor treningowy kiedy kolejne misternie ułożone cele padają…
W takiej sytuacji zawodnicy liczniej rzucają się na biegi terenowe: krosy, ultra, biegi górskie. Te, mimo najdziwniejszych utrudnień organizacyjnych odbywają się. To chwilowo jedyna dostępna forma rywalizacji na zawodach. Nie licząc biegów wirtualnych, które akurat w mojej ocenie mijają się z celem i z rywalizacją niewiele mają wspólnego. Dlatego też nie zabraniam zawodnikom udziału w dostępnych biegach ultra nawet, jeżeli te nie wpisują się w ustalone wcześniej cele sportowe.
Tym sposobem troje zawodników BP40 wzięło dziś udział w 6. Ultramaraton Powstańca 1944-2020. Mnie nie było, choć mam z tą imprezą niedokończone porachunki (Piotr Stachyra – jeszcze powalczymy a przy okazji Gratuluję kolejnej wygranej! Jesteś dziad nie do zdarcia ). Honoru BP40 bronili więc Artur Stradomski, Marek Wilczura i Radek Gozdek Warszawski Scyzoryk. Dwaj pierwszy przebiegli cały dystans, ostatni biegł w ramach sztafety.
Artur do końca nie był pewien startu z uwagi na niewielki uraz. Bieganie 60+km z urazem to nigdy nie jest dobry pomysł. Wysiłek jest na tyle duży, że łatwo o kontuzję. Finalnie Artur zdecydował się wystartować. Bieg go nieco sponiewierał ale jednak ukończył. Wynik 05:48:41 dał mu 31. miejsce Open i 19. w kategorii M40. Gratulacje uporu, woli walki i wytrwałości na trasie. Na mecie mimo wszyztko widziałem banany
Marek dla odmiany pobiegł „z treningu” i w sumie bez jakiegoś specjalnego przygotowania. Decyzja była dość spontaniczna. Wynik jaki uzyskał to 05:24:17, zapewnił mu 12. miejsce Open i 8. miejsce w kategorii M40. O ile się nie mylę to był to debiut Marka na trasach ultra. Jak na debiut i spory poziom spontanu to tylko pozazdrościć. Z odpowiednim przygotowaniem byłby jeszcze większy ogień. GRATULACJE!
Sztafeta – mimo, iż dobiegła do mety i to na zacnym miejscu została zdyskwalifikowana. Radek w ramach sztafety dołożył swoją 21km cegiełkę. Powód dyskwalifikacji – zmiany przeprowadzone poza strefami zmian. Mimo, iż regulamin nie był dokładny w tym zakresie i pozostawiał zawodnikom dowolność w ustalaniu kto ile zmian biegnie to jednak w mojej opinii organizator miał pełne prawo dokonać dyskwalifikacji. W końcu strefy zmian służą właśnie do tego, aby w ich strefach dokonywać zmian. Kiedy w biegłem w sztafecie podczas Ultramaraton Powstańca 1944 to właśnie tak się zmienialiśmy i wszystko było OK. Wymusza to sytuację, w której odcinki biegane przez poszczególnych zawodników nie są równe. Możliwe, że zawodnicy chcieli pobiec po równo – każdy 21km, jestem pewien, że nie mieli złych intencji ale jednak… To sport i obowiązują w nim określone zasady. Najważniejsze, że sztafeta dobiegła do mety a zawodnicy dobrze pobiegali i są zadowoleni z wyniku.
Zawody z tego, co słyszałem jak zwykle były wzorowo zorganizowane. Paweł Kownacki – główny organizaror i Gmina Wieliszew to jednak marka i gwarancja dobrej imprezy.
Żałuję, że mnie nie było…
Jestem maratończykiem-wolnobiegaczem. Ale co to ma do opery!?
Projekt Breaking2. Czy maraton poniżej 2 godzin jest w ogóle możliwy?
Sportowe wakacje czyli rzecz o roztrenowaniu
Mistrzostwa Europy Masters w Maratonie – Wrocław 2017